Kierowca Haasa ma teraz 10 punktów karnych w ciągu ostatnich 12 miesięcy. Jeśli zdobędzie jeszcze tylko dwa punkty przed wygaśnięciem któregokolwiek z obecnych punktów, automatycznie opuści wyścig.

Do incydentu doszło na zakręcie nr 4 na torze Monza na 41. okrążeniu. Bearman zjechał na wewnętrzną linię, podczas gdy Sainz jechał po zewnętrznej. Po zapoznaniu się z materiałem wideo i nagraniem z samochodu, stewardzi zdecydowali, że Sainz wyprzedzał na zakręcie i miał prawo do linii wyścigowej. Stewardzi stwierdzili, że Bearman nie dał Sainzowi wystarczająco dużo miejsca, co spowodowało kolizję. Otrzymał 10-sekundową karę wyścigową i dwa punkty karne.

Bearman ma teraz tylko cztery wyścigi, aby uniknąć zdobycia większej liczby punktów, zanim dwa z jego starszych punktów wygasną w listopadzie, po Grand Prix Meksyku. Oznacza to, że musi być bardzo ostrożny w kolejnych rundach w Azerbejdżanie, Singapurze, Stanach Zjednoczonych i Meksyku. Jeśli do tego czasu zdobędzie dwa punkty, grozi mu zakaz startów w jednym wyścigu.

Po wyścigu Bearman powiedział, że był rozczarowany, ponieważ czuł, że samochód był bardzo szybki i mogli zdobyć punkty. Przyznał, że musi przeanalizować wypadek bez emocji, aby dobrze go zrozumieć. Sainz skomentował również, że był to "typowy incydent na Monzy", dodając, że jeden z kierowców zwykle musi ustąpić w tak bliskich sytuacjach.

Bearman zastąpił Kevina Magnussena w Haasie podczas Grand Prix Azerbejdżanu w zeszłym roku, kiedy duński kierowca otrzymał zakaz startów w wyścigach. Gdyby Bearman został wykluczony w tym sezonie, jego miejsce zająłby prawdopodobnie rezerwowy kierowca Haasa, Ryo Hirakawa.