Początek Sprintu na Circuit of the Americas okazał się koszmarem dla McLarena. Chwilę po zgaśnięciu świateł Oscar Piastri i Lando Norris uczestniczyli w kolizji z udziałem wielu samochodów, w której ucierpieli także Fernando Alonso i Nico Hülkenberg.

Choć sędziowie uznali zderzenie za incydent wyścigowy, komentator Sky Sports i były kierowca Formuły 1 Martin Brundle przedstawił w swojej kolumnie inną perspektywę.

"Wypadek Piastriego w Zakręcie 1 był niefortunny, ale uważam, że to głównie on był winny" - napisał Brundle. "Pierwszy zakręt w tym miejscu wznosi się stromo o około 40 metrów, jest bardzo szeroki na wejściu, ale ostro zacieśnia się na wierzchołku. To zakręt, który zawsze sprawia kłopoty, zwłaszcza na początku, gdy na torze panuje tłok".

Brundle argumentował, że agresywny manewr Piastriego po wewnętrznej sprawił, że Hülkenberg nie miał gdzie uciec, co doprowadziło do kolizji z udziałem wielu samochodów.

Krótko po wyścigu Piastri powiedział, że woli przejrzeć materiał filmowy przed dokonaniem jakichkolwiek osądów. Jego kolega z zespołu Norris powtórzył ten sam pogląd, mówiąc, że lepiej poczekać, zanim zacznie się wytykać palcami.

Kraksa kosztowała McLarena cenne punkty w walce o tytuł. Max Verstappen wygrał Sprint, zmniejszając różnicę do Piastriego i Norrisa o osiem punktów. Po triumfie w niedzielnym Grand Prix, Holender zmniejszył przewagę Piastriego w mistrzostwach do zaledwie 40 punktów, podczas gdy Norris pozostaje drugi w klasyfikacji generalnej, 14 punktów za swoim australijskim kolegą z zespołu.