Alex Marquez uda się do Madrytu na operację złamanej lewej ręki, której doznał podczas niedzielnego wyścigu MotoGP w Holandii.

Operacja może odbyć się już w niedzielę wieczorem. Podczas wyścigu Alex walczył z Pedro Acostą o czwarte miejsce. Na 6. okrążeniu doszło do kontaktu na zakręcie Strubben. Kilka sekund później przednia opona Alexa zablokowała się. Mocno się rozbił i spadł z motocykla.

W sobotę zajął drugie miejsce w wyścigu sprinterskim. Ale w niedzielę nie zdobył żadnych punktów. Z drugiej strony, jego brat Marc ma teraz 68 punktów przewagi w mistrzostwach.

Zespół prawdopodobnie podzieli się informacjami na temat powrotu Alexa do zdrowia w poniedziałek, 30 czerwca. Następny wyścig MotoGP odbędzie się w Niemczech za dwa tygodnie, co da Alexowi więcej czasu na powrót do zdrowia.

Po wyścigu szef zespołu Gresini Michele Masini powiedział, że Alex nie powinien spieszyć się z powrotem.

"Jedyne, o co poproszę Alexa, to żeby się nie spieszył i wrócił w pełni sił" - powiedział Masini w wywiadzie dla Dorna Sports.

Masini powiedział również, że do wypadku doszło, ponieważ ktoś dotknął hamulca Alexa podczas kontaktu z Acostą.

"Z danych wynika, że przedni hamulec miał duży nacisk i to spowodowało wypadek" - wyjaśnił w wywiadzie dla Autosport.

Władze wyścigu poinformowały, że nie będzie dalszego dochodzenia w sprawie wypadku.

Ogólnie rzecz biorąc, był to trudny dzień dla zespołu Gresini, ponieważ ich drugi zawodnik, Fermin Aldeguer, również uległ wypadkowi.

"To był dla nas zły dzień" - powiedział Masini dla Autosport. "Fermin miał poważną kraksę, ale na szczęście nic mu nie jest".