Photo: Mercedes
Formuła 1 f1 f12025season f1hungary charlesleclerc georgerussell
George Russell uważa, że problemy Leclerca podczas GP Węgier były spowodowane czymś innym niż twierdzi Ferrari.
Charles Leclerc wystartował do Grand Prix Węgier z pole position i prowadził przez pierwsze dwa okrążenia. Ferrari wyglądało na konkurencyjne i Leclerc wierzył, że mają realną szansę na zwycięstwo.
"To była jedna z naszych niewielu szans na wygranie wyścigu w tym roku" - powiedział Leclerc. "Pierwszy przejazd był perfekcyjny. Pierwsze okrążenia drugiego przejazdu również były bardzo dobre. Myślę, że mieliśmy tempo, by spróbować wygrać ten wyścig".
Po drugim pit stopie na 41. okrążeniu Leclerc znalazł się siedem sekund za Lando Norrisem. Norris stosował strategię jednego pit stopu na starszych oponach, podczas gdy Leclerc miał świeższe ogumienie. W normalnych warunkach Leclerc powinien być w stanie zniwelować różnicę, ale zamiast tego jego czasy okrążeń stały się wolniejsze. Nie był w stanie dogonić Norrisa i szybko został wyprzedzony przez Oscara Piastriego i George'a Russella.
Leclerc powiedział swojemu zespołowi przez radio, że samochód stał się "nie do jazdy" i że "stracił całą konkurencyjność". W tamtym czasie sądził, że problem wynikał ze zmiany przedniego skrzydła dokonanej podczas pit stopu. Powiedział również, że był sfrustrowany tym, że Ferrari nie słuchało jego obaw podczas wyścigu.
Po wyścigu Leclerc powiedział, że mylił się co do przedniego skrzydła. Dowiedział się, że przyczyną był problem z podwoziem bolidu, który rozpoczął się około 40. okrążenia i pogarszał się z każdym okrążeniem.
"Po pierwsze, muszę cofnąć słowa, które wypowiedziałem przez radio, ponieważ myślałem, że jest to spowodowane jedną rzeczą" - powiedział Leclerc. "Ale potem dowiedziałem się o wiele więcej szczegółów po tym, jak wysiadłem z samochodu. W rzeczywistości był to problem z podwoziem i nic, co moglibyśmy zrobić inaczej".
Powiedział, że osiągi samochodu spadły tak bardzo, że pod koniec byli o około dwie sekundy wolniej na okrążeniu.
"Samochód był po prostu nie do jazdy" - dodał. "Kiedy po raz pierwszy poczułem bardzo dziwne zachowanie samochodu, pomyślałem, że jeśli to się utrzyma, to nam się wymknie".
Problem nie był widoczny w danych Ferrari podczas wyścigu, co utrudniło zespołowi zareagowanie.
"Myślę, że to było dość trudne. W przeciwnym razie pewnie bym o tym wiedział, a oni by mi powiedzieli" - powiedział. "Najwyraźniej nie było to widoczne w danych. Teraz jednak możemy zdecydowanie potwierdzić, że wystąpił problem".
So close to contact! 😵
— Formula 1 (@F1) August 3, 2025
Russell gets past Leclerc and into the podium places 🥉#F1 #HungarianGP pic.twitter.com/nZC8vsvoCj
Tymczasem George Russell miał inną teorię. Powiedział, że Mercedes uważa, że Ferrari mogło prowadzić samochód zbyt nisko nad ziemią, co może prowadzić do nielegalnego zużycia deski. Russell zasugerował, że Ferrari mogło podnieść ciśnienie w oponach lub zmienić tryby pracy silnika podczas ostatniego przejazdu, aby uniknąć dyskwalifikacji.
"Jedyną rzeczą, o której możemy pomyśleć, jest to, że prowadzili samochód zbyt nisko nad ziemią i musieli zwiększyć ciśnienie w oponach podczas ostatniego przejazdu" - powiedział Russell. "Używali trybu silnika, który spowalniał silnik na końcu prostej, gdzie występuje największe zużycie deski".
Kiedy Leclerc powiedział, że problem leży po stronie podwozia, Russell odparł: "Tak, ale nie powie ci, że są bliscy bycia nielegalnymi".
Ferrari miało problemy ze zużyciem desek wcześniej w tym sezonie, ale w tym przypadku FIA sprawdziła wszystkie samochody po wyścigu i potwierdziła, że samochód Leclerca był legalny.
Leclerc otrzymał również karę pięciu sekund i jeden punkt karny za nieostrożną jazdę podczas walki z Russellem na torze. Ostatecznie Monakijczyk zajął czwarte miejsce po obiecującym wyścigu. Był wyraźnie rozczarowany i powiedział, że taka sytuacja nie powinna się powtórzyć.
Wiadomości F1 i MotoGP
Nowe artykuły codziennie
Wiadomości z całego świata
Relacje z wyścigów
NewsGP s.r.o.
Nové Sady 988/2
602 00, Brno, Czechia
IČO 22343776
European Union
We have established partnerships with circuits, organizers, and official partners. As we do not collaborate directly with the owner of the Formula 1 licensing, it is necessary for us to include the following statement:
This website is unofficial and is not associated in any way with the Formula 1 companies. F1, FORMULA ONE, FORMULA 1, FIA FORMULA ONE WORLD CHAMPIONSHIP, GRAND PRIX and related marks are trade marks of Formula One Licensing B.V.